Jezus nie marnował żadnej okazji do przekazania zarówno swoim uczniom, jak i otoczeniu, a przez to potomnym, ewangelicznej mądrości. Dysponował nie tylko genialną spostrzegawczością, ale również umiejętnością wprowadzania w codzienne życiowe sytuacje treści, które z natury rzeczy łączą się ze sobą, a przez to, łatwiej pozostają w pamięci. Przypominają się później stosunkowo łatwo, co pozwala na nieustanie wnikanie w głąb przesłania Mistrza.
Dziś dzięki św. Łukaszowi jesteśmy świadkami ciekawej i absolutnie ponadczasowej scenki, kiedy to zasiadając do stołu, biesiadnicy wybierali sobie najlepsze miejsca. Obecny na uczcie Jezus, nie tylko widział zewnętrzne postawy ucztujących, przenikał zamysły ich serc, ale nie omieszkał natychmiast opatrzyć scenkę swoim komentarzem: Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: „Ustąp temu miejsca”; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: „Przyjacielu, przesiądź się wyżej”; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników.
Czy Jezus, wypowiadając te słowa, miał na myśli tylko zasady etykiety i sztuki usadawiania za stołem zaproszonych gości? Na pewno nie, choć z porad, których udzielił, można się i w tej materii wiele dobrego nauczyć. Zachowanie się bowiem przy stole, podczas przyjęcia, jest niewątpliwie wizytówką człowieka, odzwierciedla tworzone przez niego relacje oraz pokazuje świat jego wartości.
Istota Jezusowego przesłania leży jednak zdecydowanie głębiej.
Ciekawie do tego fragmentu podszedł papież senior, Benedykt XVI. Postrzega bowiem życie człowieka, jako swoistego rodzaju udział w uczcie, na którą zaprasza prawdziwy jej gospodarz, Pan Bóg. Opisana ewangeliczna scena dotyka według niego, istoty pokory człowieka, uczestnika bożej uczty. Wskazuje na to sam Chrystus, mówiąc: Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. Tekst należy rozumieć przede wszystkim w kontekście naszej relacji do głównego gospodarza – do Boga. Nasze życie jest niewątpliwie udziałem w przyjęciu, na jakie nas Bóg zaprosił. Wielu na różne sposoby rozpycha się, aby za stołem dóbr tego świata zająć jak najlepsze miejsce i mieć dostęp do jak najlepszych pokarmów. Tymczasem Jezus zachęca każdego z nas do zajęcia ostatniego miejsca na tej życiowej uczcie. Paradoksalnie jest ono na tyle duże, że wszyscy się na nim zmieszczą.
Ewangeliczne „uniżenie się” to przede wszystkim zrozumienie i uznanie swojej grzeszności. To grzech i tylko grzech pozbawia człowieka jego godności. Uznanie swojej grzeszności jest najbardziej właściwą postawą na naszej życiowej uczcie wystawionej przez Stwórcę. Jest rzeczą jak najbardziej słuszną starać się o najwyższe miejsce. Kluczem do mojego wywyższenia jest relacja z Chrystusem, który będąc Bogiem i Gospodarzem, przyjął postać człowieka i przez śmierć na krzyżu zszedł aż do ostatniego miejsca. Uznając w prawdziwej pokorze swoją grzeszność, tu się z Nim spotykam i tu słyszę Jego słowa: Przyjacielu, przesiądź się wyżej.
Trzeba jasno powiedzieć, że tylko „postawa ostatniego miejsca”, czyli postawa grzesznika, który w Bogu pokłada nadzieję, nadaje wszystkim naszym doczesnym relacjom i poczynaniom właściwe znaczenie. Każda inna, będzie bardziej lub mniej manipulacją.
Ks. Lucjan Bielas